czwartek, 1 października 2015

Na śniegu

Są takie momenty pod koniec lata, kiedy tęskni mi się za zimą. W zimie najbardziej lubię takie dni kiedy czysty błękit nieba pochyla się nad bialutką pierzyną śniegu pokrywającego krajobraz. Pamiętam takie zimy z dzieciństwa, kiedy skakając po śniegu jak zając zapadałam się w zaspach do połowy, kopałam tunele, korytarze i iglo. W słoneczne dni śnieg wydawał się niemalże ciepły, można było biegać po nim w samej koszulce lub o lepsze piżamie i wygrzewać się w słońcu. Ostatnio doszłam do tego dlaczego w środku lata, w ferworze życia, pracy i bieganiny nachodzą mnie takie tęsknoty za zimą. Bo jak spadnie śnieg, dużo śniegu, najlepiej całe masy śniegu życie zwalnia, hałas w mieście ucicha, ludzie chodzą wolniej, samochody "kulają" się po ulicy bo nie mogą jechać szybciej. To jest takie przyjemne i relaksujące po prostu zwolnić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz